czasem pociągiem się jechało nad morze pod namiot. W tym roku to tylko raz, z tobą, pojechałam się wykąpać. Bo jemu się ten kawałek samochodem nie chce podjechać, chociaż kiedyś chodził do mnie pięć kilometrów piechotą, a dopiero potem szliśmy razem nad jezioro. Jak mu mówiłam, żebyśmy się wybrali, to pytał, czy będę wystawiać swoje pulpety. Mówię ci, czasem mam wrażenie, że mu w ogóle na mnie nie zależy. Taki jest czasem wredny, nawet przy dzieciakach. Aż się odechciewa. Jakby się dowiedział, że idziemy tu, żeby obejrzeć występ, toby mnie nie puścił.<br>Uśmiechnęły się do siebie porozumiewawczo.<br>- Jak myślisz, Dorota, oni