Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Jeszcze tego samego dnia wieczorem Damiana B. rozpoznał przywieziony z J. Sławomir T.
- To jest bez wątpienia ten sam mężczyzna, który dał mi pieniądze i kazał, abym pojechał do Wałbrzycha i kupił mu samochód w cenie do dwóch tysięcy. Przedstawił mi się jako Sebastian, a ja o nic więcej nie pytałem, gdyż wyciągnął od razu pieniądze i dodatkowo dorzucił dziewięćset złotych na koszty podróży, jedzenie i hotel po drodze.
- Pojechałeś sam? - zapytał komisarz.
- Nie - odpowiedział Sławomir T. - Namówiłem kumpla ze wsi, bo sam trochę się bałem jechać z taką forsą i pojechaliśmy pociągiem. Przyjechaliśmy do S. w poniedziałek i od razu
Jeszcze tego samego dnia wieczorem Damiana B. rozpoznał przywieziony z J. Sławomir T.<br>&lt;q&gt;- To jest bez wątpienia ten sam mężczyzna, który dał mi pieniądze i kazał, abym pojechał do Wałbrzycha i kupił mu samochód w cenie do dwóch tysięcy. Przedstawił mi się jako Sebastian, a ja o nic więcej nie pytałem, gdyż wyciągnął od razu pieniądze i dodatkowo dorzucił dziewięćset złotych na koszty podróży, jedzenie i hotel po drodze.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Pojechałeś sam?&lt;/&gt; - zapytał komisarz.<br>&lt;q&gt;- Nie&lt;/&gt; - odpowiedział Sławomir T. &lt;q&gt;- Namówiłem kumpla ze wsi, bo sam trochę się bałem jechać z taką forsą i pojechaliśmy pociągiem. Przyjechaliśmy do S. w poniedziałek i od razu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego