Pytanie rzucone cieśli poruszyło wszystkich do żywego. Uniosły się głowy znad trawy, oczy rozbłysły na wspomnienie czasów, gdy Udałek, Sumczak i Macherski... wszyscy ci dzisiejsi przedsiębiorcy - wózki pchali albo obałki na placu strugali. Słowa padały ostre, zgryźliwe: najwięcej o Udałku.<br>- Pamiętacie, jak go z fabryki wyrzucili?<br>- Kto wyrzucił? Kiedy wyrzucili? - pytali młodsi.<br>- A to było jeszcze za Kokielego - wyjaśnił człowiek starszy, z siwiejącym przedziałkiem. - Udałek celulozę wynosił. Na brzuchu ją miał. Jak go wyrzucili, to Kępiński - o, ten rymarz, co tam siedzi w kantorku przy okienku: po tej stronie przedsiębiorcy urzędują, a po tamtej Kępiński pasy w warsztacie zszywa, drzwi w