Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
postronnego czytelnika; sam Pepys w tej sprawie był naiwny jak dziecko), że koleżanka małżonka przyprawiała mu rogi, że hej! W każdym razie kłócili się, a to jakaś forma kontaktu. Można by nawet napisać dysertację "Kłótnia jako forma komunikacji społecznej". Zacząć by należało od mitologicznych Erynii, kapłanek niezgody. Przecież cały ten raban pod Troją był w końcu tylko gigantyczną kłótnią, ot co.
Albo taka Ksantypa. Gdyby była cichą, przetrawiającą w godności swoje krzywdy osobą, nie przeszłaby do historii kultury. A tak przeszła. Wprawdzie jako kłótliwa jędza, zatruwająca życie mędrcowi Sokratesowi, który przypadkiem był jej mężem. Tę opinię wyrobili jej cynicy - programowi wrogowie
postronnego czytelnika; sam Pepys w tej sprawie był naiwny jak dziecko), że koleżanka małżonka przyprawiała mu rogi, że hej! W każdym razie kłócili się, a to jakaś forma kontaktu. Można by nawet napisać dysertację "Kłótnia jako forma komunikacji społecznej". Zacząć by należało od mitologicznych Erynii, kapłanek niezgody. Przecież cały ten raban pod Troją był w końcu tylko gigantyczną kłótnią, ot co.<br>Albo taka Ksantypa. Gdyby była cichą, przetrawiającą w godności swoje krzywdy osobą, nie przeszłaby do historii kultury. A tak przeszła. Wprawdzie jako kłótliwa jędza, zatruwająca życie mędrcowi Sokratesowi, który przypadkiem był jej mężem. Tę opinię wyrobili jej cynicy - programowi wrogowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego