trawę. Może nawet ją znałaś, bo wychowała się na ulicy, gdzie były jedynie dwa aryjskie domy, mówiła w jidisz, a w 1939 r. przechowała dwóch praprawnuków cadyka, Horowitzów, którym potem udało się uciec na Wschód, a następnie do Izraela i Ameryki. Kilka lat temu odwiedzili grób. Z Izraela przyjeżdżał inny rabin z tej dynastii, też Elimelech.<br><br>Osiem lat temu Ordyczyńska poszła otworzyć cmentarz grupie chasydów, którzy jak zwykle przyjechali w środku nocy bez zapowiedzi i zmarła na wylew, z głową opartą o grób Elimelecha, otoczona rozmodlonymi Żydami. tak bardzo, że nie zwrócili uwagi na konającą. Opieka nad kluczem przeszła na córkę