Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
mu elektrowstrząsy. Niewidzące oczy, bezsensowny bełkot, nieskoordynowane ruchy. W takim stanie powinni go raczej przywieźć na wózku, ale widocznie albo wózka akurat nie było pod ręką, albo oddziałowy lubi takie rzeczy: niesie pokonanego wariata jak worek kartofli, drętwą kukłę, której medycyna w całym swoim majestacie walki o normalność gatunku ludzkiego rąbnęła wolty w mózg i teraz biedny wariat jest jak gumowa lalka i albo mu się polepszy, albo nie, bo tego nigdy nie wiadomo, a póki co, można z nim robić, co się chce, i oddziałowy puszy się jako przedstawiciel tejże wszechwładnej medycyny, co prawda przedstawiciel niskiego szczebla, ale zawsze. Kto
mu elektrowstrząsy. Niewidzące oczy, bezsensowny bełkot, nieskoordynowane ruchy. W takim stanie powinni go raczej przywieźć na wózku, ale widocznie albo wózka akurat nie było pod ręką, albo oddziałowy lubi takie rzeczy: niesie pokonanego wariata jak worek kartofli, drętwą kukłę, której medycyna w całym swoim majestacie walki o normalność gatunku ludzkiego rąbnęła wolty w mózg i teraz biedny wariat jest jak gumowa lalka i albo mu się polepszy, albo nie, bo tego nigdy nie wiadomo, a póki co, można z nim robić, co się chce, i oddziałowy puszy się jako przedstawiciel tejże wszechwładnej medycyny, co prawda przedstawiciel niskiego szczebla, ale zawsze. Kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego