Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
przez czepiającego się tych głupich kilkunastu, czy kilkudziesięciu hektarów lasu Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna, szanse tego drugiego - w moim przekonaniu na jego własne życzenie - są wątpliwe.
Panie dyrektorze Byrcyn!
Czy nie widzi Pan, że próbuje się z Pana zrobić człowieka nawiedzonego, bez wyczucia rzeczywistości?
Niech Pan okaże się mężczyzną. Niech Pan rąbnie pięścią w stół.
Skoro nie chcą Pana słuchać tutaj - niech Pan prześle swój "raport" bezpośrednio na ręce przewodniczącego MKOl-u! Niech Pan pominie tych, którzy Pana pominęli. I w tym raporcie niech Pan zajmie jasne i zdecydowane stanowisko. Niech ten raport zaparafuje Minister Ochrony Środowiska. Pan przecież wie, że sprawy
przez czepiającego się tych głupich kilkunastu, czy kilkudziesięciu hektarów lasu Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna, szanse tego drugiego - w moim przekonaniu na jego własne życzenie - są wątpliwe.<br>Panie dyrektorze Byrcyn!<br>Czy nie widzi Pan, że próbuje się z Pana zrobić człowieka nawiedzonego, bez wyczucia rzeczywistości?<br>Niech Pan okaże się mężczyzną. Niech Pan rąbnie pięścią w stół.<br>Skoro nie chcą Pana słuchać tutaj - niech Pan prześle swój "raport" bezpośrednio na ręce przewodniczącego MKOl-u! Niech Pan pominie tych, którzy Pana pominęli. I w tym raporcie niech Pan zajmie jasne i zdecydowane stanowisko. Niech ten raport zaparafuje Minister Ochrony Środowiska. Pan przecież wie, że sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego