znaczy, że nie ma tego w ogóle - mówi Michał, który w tym roku kończy wydział matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, fanatyk sieci, korzystający z niej po kilka godzin dziennie. - Tam znalazłem informacje o niedostępnym jeszcze w Europie lekarstwie, ofertę pracy, z którą wiążę spore nadzieje, masę informacji do pracy magisterskiej, a nawet rachunek sumienia dla uczniów szkół podstawowych. <br>Maria, kończąca ochronę środowiska na SGGW, znalazła w sieci prawie wszystko, co było jej niezbędne w przygotowaniu opracowania dotyczącego wysypisk śmieci. - Łatwiej włączyć Internet i szukać w nim informacji niż godzinami wertować książki w pełnej kurzu bibliotece - przekonuje. <br>O ile dla większości dorosłych Internet to przede