Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
ułamki sekund krótkie sekwencje. Znikąd nie było ratunku. Wierzgałem rozpaczliwie, lecz bezskutecznie. Nie mogłem się w żaden sposób wyswobodzić. Opisuję to rzecz jasna po fakcie i zdaję sobie sprawę, że żaden opis nie potrafi oddać grozy sytuacji, bo teraz, gdy to notuję, wygląda to tak, jakbym próbował się nad wszystkim racjonalnie zastanawiać, rozsądnie przeciwdziałać, a tymczasem wtedy była to odruchowa, rozpaczliwa walka o przetrwanie. Nie było czasu na myślenie: za mnie i moją świadomość walczył instynkt, zwyczajny instynkt zachowania życia. I wtedy niespodziewanie w sukurs przyszedł mi mój napastnik. Puścił moją szyję. Upojony jakąś nieodgadnioną myślą uśmiechnął się, odchylił głowę do
ułamki sekund krótkie sekwencje. Znikąd nie było ratunku. Wierzgałem rozpaczliwie, lecz bezskutecznie. Nie mogłem się w żaden sposób wyswobodzić. Opisuję to rzecz jasna po fakcie i zdaję sobie sprawę, że żaden opis nie potrafi oddać grozy sytuacji, bo teraz, gdy to notuję, wygląda to tak, jakbym próbował się nad wszystkim racjonalnie zastanawiać, rozsądnie przeciwdziałać, a tymczasem wtedy była to odruchowa, rozpaczliwa walka o przetrwanie. Nie było czasu na myślenie: za mnie i moją świadomość walczył instynkt, zwyczajny instynkt zachowania życia. I wtedy niespodziewanie w sukurs przyszedł mi mój napastnik. Puścił moją szyję. Upojony jakąś nieodgadnioną myślą uśmiechnął się, odchylił głowę do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego