Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
i czy ona jest dla pana kimś takim, jak ja byłam dla Henryka. Wszystko się już miesza i zaciera, czasem myślę, że sobie go wymyśliłam, a czasem, że istniał naprawdę. Tak dobrze pamiętam ten jego samolot, te jego żagle, jego zapach, jego ciepłe dłonie...
Dawno temu w jednym kabarecie, albo raczej w teatrze, na Montmartre, w środku przedstawienia wstał pewien mężczyzna z widowni i zastrzelił jedna z aktorek, wyciągnął pistolet i strzelił jej prosto w twarz, a potem strzelił jeszcze kilka razy, kiedy już leżała. Ktoś się na niego rzucił, zabrali mu ten pistolet, zbili go, związali, i okazało się, że
i czy ona jest dla pana kimś takim, jak ja byłam dla Henryka. Wszystko się już miesza i zaciera, czasem myślę, że sobie go wymyśliłam, a czasem, że istniał naprawdę. Tak dobrze pamiętam ten jego samolot, te jego żagle, jego zapach, jego ciepłe dłonie...<br>Dawno temu w jednym kabarecie, albo raczej w teatrze, na Montmartre, w środku przedstawienia wstał pewien mężczyzna z widowni i zastrzelił jedna z aktorek, wyciągnął pistolet i strzelił jej prosto w twarz, a potem strzelił jeszcze kilka razy, kiedy już leżała. Ktoś się na niego rzucił, zabrali mu ten pistolet, zbili go, związali, i okazało się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego