Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
oddziale żeśmy się uczyli, żeby troszkę panować nad tym, co się mówi. Halinka mnie kiedyś tak spieniła, że nie wytrzymałem i powiedziałem w złości: "Jesteś głupia!" A ona tak spokojnie mówi: "Czemu tak uważasz? Ja wcale tak o sobie nie myślę". W ogóle zachowanie terapeutów było miłe, to znaczy nie, raczej powiedziałbym, że ono było różne. Wszystko było rozwiązywane psychologicznie - wiem, że na rozjątrzenie spraw był wysyłany Tomek albo Staszek, a na łagodzenie Halinka, a najczęściej Ilonka.
Terapeuta Staszek jest alkoholikiem, on się nigdy nie dał wpuścić w maliny.
Psycholog niekiedy taki jest, że boi się coś powiedzieć albo chce ładnymi
oddziale żeśmy się uczyli, żeby troszkę panować nad tym, co się mówi. Halinka mnie kiedyś tak spieniła, że nie wytrzymałem i powiedziałem w złości: "Jesteś głupia!" A ona tak spokojnie mówi: "Czemu tak uważasz? Ja wcale tak o sobie nie myślę". W ogóle zachowanie terapeutów było miłe, to znaczy nie, raczej powiedziałbym, że ono było różne. Wszystko było rozwiązywane psychologicznie - wiem, że na rozjątrzenie spraw był wysyłany Tomek albo Staszek, a na łagodzenie Halinka, a najczęściej Ilonka.<br>Terapeuta Staszek jest alkoholikiem, on się nigdy nie dał wpuścić w maliny.<br>Psycholog niekiedy taki jest, że boi się coś powiedzieć albo chce ładnymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego