Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 12.04 (9)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kilku minutach, skuli kajdankami kompletnie zaskoczonych bandziorów.

Gdyby nie pogotowie nasz synek mógłby żyć
W Elblągu dyspozytorka zignorowała wezwanie rodziców do ich chorego syna
10-miesięczny Szymek zmarł, bo nie przyjechało do niego pogotowie ratunkowe. Dyspozytorka zapomniała wysłać pomoc!
Szymon Ceglewski z Elbląga skończył 10 miesięcy. W piątek ze śmiechem raczkował po mieszkaniu. Po raz pierwszy wstał, próbował zrobić samodzielny kroczek. Wieczorem dopadła go gorączka.
O trzeciej w nocy Sylwia Ceglewska (30 l.) przewijała synka. Wtedy zobaczyła na jego ciele krwawe plamki. - Przeraziłam się - mówi przez łzy pani Sylwia. Natychmiast obudziła męża i zadzwoniła na pogotowie. Była godz. 3.21. - W
kilku minutach, skuli kajdankami kompletnie zaskoczonych bandziorów.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Gdyby nie pogotowie nasz synek mógłby żyć&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;W Elblągu dyspozytorka zignorowała wezwanie rodziców do ich chorego syna&lt;/&gt;<br>10-miesięczny Szymek zmarł, bo nie przyjechało do niego pogotowie ratunkowe. Dyspozytorka zapomniała wysłać pomoc!<br>Szymon Ceglewski z Elbląga skończył 10 miesięcy. W piątek ze śmiechem raczkował po mieszkaniu. Po raz pierwszy wstał, próbował zrobić samodzielny kroczek. Wieczorem dopadła go gorączka.<br>O trzeciej w nocy Sylwia Ceglewska (30 l.) przewijała synka. Wtedy zobaczyła na jego ciele krwawe plamki. &lt;q&gt;- Przeraziłam się&lt;/&gt; - mówi przez łzy pani Sylwia. Natychmiast obudziła męża i zadzwoniła na pogotowie. Była godz. 3.21. &lt;q&gt;- W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego