Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
swego wydania, tj. od r: 1596 nie doczekała się przedruku, przytoczenie tekstu fabuły o derwiszach, którzy znaleźli czerwony złoty, wydaje się zupełnie uzasadnione.
...Czasu jednego trafiło się, że ki1ka tych derwiszów abo bengów szli w Konstantynopolu drogą przez miasto, gdzie idąc jeden z nich nalazł czerwony złoty, co drudzy widząc radował i się barzo. I pytał jeden drugiego, na co ten czerwony złoty obróci. Każdy swoje zdanie powiedział. Na ostatek zgodziwszy się szli z onym czerwonym złotym procesyją do miejsckiej kuchni i rzekli kucharzowi: "Daj nam co nalepszych potraw za nasze pieniądze." Kucharz dał im baranich nóg (bo to naprzedniejsza potrawa
swego wydania, tj. od r: 1596 nie doczekała się przedruku, przytoczenie tekstu fabuły o derwiszach, którzy znaleźli czerwony złoty, wydaje się zupełnie uzasadnione.<br>...Czasu jednego trafiło się, że ki1ka tych derwiszów abo bengów szli w Konstantynopolu drogą przez miasto, gdzie idąc jeden z nich nalazł czerwony złoty, co drudzy widząc radował i się barzo. I pytał jeden drugiego, na co ten czerwony złoty obróci. Każdy swoje zdanie powiedział. Na ostatek zgodziwszy się szli z onym czerwonym złotym procesyją do miejsckiej kuchni i rzekli kucharzowi: "Daj nam co nalepszych potraw za nasze pieniądze." Kucharz dał im baranich nóg (bo to naprzedniejsza potrawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego