nikt nie pytał mnie, dokąd.<br>Ab-Ram słuchając promieniał. Tare był kwaśny.<br>- Obłowił się patesi jak nigdy - zauważył. - My zubożeliśmy. Tak, tak. Zaniedbaj, <br>roztrwoń, przyjdzie na ciebie niedostatek jako podróżny, a ubóstwo jako mąż zbrojny...<br>- Wymieniliśmy, ojcze, dostatek na wolność. Radujmy się, że pościg rychło nie <br>grozi.<br>- Biada temu, który raduje się przedwcześnie. Patesi to nie kapłani. Patesi <br>będzie czekał, nasycony naszym dobrem, kapłani czekać nie będą...<br>- Żyj wiecznie, panie mój! Pozwól swemu słudze mówić dalej. Oto co zaszło: Dojechałem <br>do Uruk, jak mi pan mój zalecił. Zakołatałem do domu Faleja syna Elasa, i powiedziałem <br>mu: Wysłał mnie pan mój, Ab