Adam Małysz.<br><au>ADB</></><br><br><div type="art" sub="sport"><tit>A teraz maraton</><br>Wykrakałem chyba ten wiatr. Rano było spokojnie, piękna pogoda, mróz. Prognozy zapowiadały na czas konkursu tylko śnieg, ale potwierdziło się, że tutaj pogody przewidzieć nie sposób. Wiatr hulał po skoczni jak pijany marynarz w tawernie. Na szczęście zniszczeń nie było, ale skakać nie dało rady. Ostatnio zaczął się chiński Rok Małpy, ale my ten sezon będziemy wspominać jako sezon wiatru. Takiego roku, z tyloma przerwami, przesunięciami, odwołanymi konkursami nie pamiętam.<br>Szykuje się nam niezły maraton - trzy dni z rzędu zawody i jeszcze szybka podróż do Sapporo. Nie martwcie się, wytrzymam. To na pewno męczące, ale