Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
tchórze, nieroby! Co to mnie obchodzi!
Upłynęło kilka dni. I znów, kiedy raz przybył rycerz do gospody, ledwo zasiadł do stołu - zjawili się przed nim rajcy i powtórzyli swą propozycję.
Dietrich zamyślił się. Myślał długo i milczał.
- A nuż tym razem nie da nam wcale odpowiedzi?... - szepnął niespokojnie jeden z rajców.
Wreszcie rycerz rzekł donośnie:
- Zgoda! Na mojej granicy pod miastem leży wielki kamień. Widzieliście go?
- Tak, panie - odrzekli chórem.
- A więc - ciągnął rycerz - jeżeli znajdzie się ktoś z Ostródy, kto ten kamień udźwignie i przeniesie w inne miejsce, podaruję wam tyle ziemi, ile potrafi taki siłacz dla was zdobyć. Jak
tchórze, nieroby! Co to mnie obchodzi! <br>Upłynęło kilka dni. I znów, kiedy raz przybył rycerz do gospody, ledwo zasiadł do stołu - zjawili się przed nim rajcy i powtórzyli swą propozycję. <br>Dietrich zamyślił się. Myślał długo i milczał. <br>- A nuż tym razem nie da nam wcale odpowiedzi?... - szepnął niespokojnie jeden z rajców. <br>Wreszcie rycerz rzekł donośnie:<br>- Zgoda! Na mojej granicy pod miastem leży wielki kamień. Widzieliście go? <br>- Tak, panie - odrzekli chórem. <br>- A więc - ciągnął rycerz - jeżeli znajdzie się ktoś z Ostródy, kto ten kamień udźwignie i przeniesie w inne miejsce, podaruję wam tyle ziemi, ile potrafi taki siłacz dla was zdobyć. Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego