Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nie wiem - powiedział Molenda.
- Tu nie ma o czym dyskutować - nagle zza pleców Molendy odezwał się Piekarski. -Jeśli Międzynarodowa Federacja Samochodowa wystawia kartę homologacyjną, to znaczy, że wyprodukowano pięć tysięcy i pan tego nie będzie liczyć.
- Ja nie - wzruszył ramionami komisarz. - Ale ktoś
kiedyś policzy. Wjeżdżajcie na parking.
W biurze rajdu kolejka kierowców topniała w oczach. Rudowłosa pani Hania błyskawicznie wydawała karty drogowe, tablice rajdowe, plakietki, oficjalne itinerery. Wszystko miała jak zwykle poukładane systematycznie w numerowanych kopertach. Drugą ręką podsuwała kierowcom listę do podpisu. Ostatni stanął w kolejce Osiński. Lewą ręką chwycił kopertę, prawą wydostał zza pleców.
- To dla pani - skłonił
nie wiem - powiedział Molenda.<br>- Tu nie ma o czym dyskutować - nagle zza pleców Molendy odezwał się Piekarski. -Jeśli Międzynarodowa Federacja Samochodowa wystawia kartę homologacyjną, to znaczy, że wyprodukowano pięć tysięcy i pan tego nie będzie liczyć.<br>- Ja nie - wzruszył ramionami komisarz. - Ale ktoś &lt;page nr= 43&gt;<br>kiedyś policzy. Wjeżdżajcie na parking.<br>W biurze rajdu kolejka kierowców topniała w oczach. Rudowłosa pani Hania błyskawicznie wydawała karty drogowe, tablice rajdowe, plakietki, oficjalne itinerery. Wszystko miała jak zwykle poukładane systematycznie w numerowanych kopertach. Drugą ręką podsuwała kierowcom listę do podpisu. Ostatni stanął w kolejce Osiński. Lewą ręką chwycił kopertę, prawą wydostał zza pleców.<br>- To dla pani - skłonił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego