Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna
Nr: 09.06 (130)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
prawo gospodarcze.


PIERWSZA DEKADA

(519) Księga czwarta
Prezeska banku centralnego Gronkowiec-Walecowa padła na kolana i przeciągłym całusem ucałowała pierścionek biskupa Pierścionka.
- Wstań córko, wstań - rzekł wzruszony biskup Pierścionek - no wstań, bo jeszcze sobie podrzesz rajstopy. Teraz taki szajs robią, że byle ruch i od razu oczko leci.
- Co tam rajstopy - odrzekła gorączkowo Gronkowiec-Walecowa - prawdziwa córa Struktury nie powinna nosić rajstop. Tylko pończochy z szarego, zgrzebnego płótna. Rajstopy dotykają ciała i wzbudzają grzeszne, cielesne żądze. Ja noszę je, bo muszę, bo zostałam oddelegowana do tego grzesznego banku, ale jak tylko odwołacie mnie stamtąd, to znowu założę przystojny parafiance strój.
- Nie
prawo gospodarcze.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="story"&gt;&lt;tit&gt;PIERWSZA DEKADA&lt;/&gt;<br><br>(519) Księga czwarta <br>Prezeska banku centralnego Gronkowiec-Walecowa padła na kolana i przeciągłym całusem ucałowała pierścionek biskupa Pierścionka. <br>- Wstań córko, wstań - rzekł wzruszony biskup Pierścionek - no wstań, bo jeszcze sobie podrzesz rajstopy. Teraz taki szajs robią, że byle ruch i od razu oczko leci. <br>- Co tam rajstopy - odrzekła gorączkowo Gronkowiec-Walecowa - prawdziwa córa Struktury nie powinna nosić rajstop. Tylko pończochy z szarego, zgrzebnego płótna. Rajstopy dotykają ciała i wzbudzają grzeszne, cielesne żądze. Ja noszę je, bo muszę, bo zostałam oddelegowana do tego grzesznego banku, ale jak tylko odwołacie mnie stamtąd, to znowu założę przystojny parafiance strój. <br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego