Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ciągnie mnie z całych sił! A my? A my leżymy przykryci kocem, mając na sobie tylko swetry i nic "na dole"!! Widzę, jak Wojtek robi się czerwony. Zaprzecza prawie krzycząc. A mama rozsiada się spokojnie i poklepuje mnie po ramieniu pełna najlepszych intencji.

Dominika, 26 lat: Jedną z naszych pierwszych randek było kino. Umówiliśmy się w czwórkę: on, jego przyjaciel, ja i moja przyjaciółka. Wpadka nastąpiła już przy wyborze kukurydzy, ale najważniejsza - na sali kinowej. Film: "Killer", miejsca: nienumerowane. Aśka zaczęła zajmować miejsca przed samym ekranem. Pytam, dlaczego tak blisko? A ona: Bo Karol nosi okulary i musi widzieć wyraźnie napisy
ciągnie mnie z całych sił! A my? A my leżymy przykryci kocem, mając na sobie tylko swetry i nic "na dole"!! Widzę, jak Wojtek robi się czerwony. Zaprzecza prawie krzycząc. A mama rozsiada się spokojnie i poklepuje mnie po ramieniu pełna najlepszych intencji.<br><br>Dominika, 26 lat: Jedną z naszych pierwszych randek było kino. Umówiliśmy się w czwórkę: on, jego przyjaciel, ja i moja przyjaciółka. Wpadka nastąpiła już przy wyborze kukurydzy, ale najważniejsza - na sali kinowej. Film: "Killer", miejsca: nienumerowane. Aśka zaczęła zajmować miejsca przed samym ekranem. Pytam, dlaczego tak blisko? A ona: Bo Karol nosi okulary i musi widzieć wyraźnie napisy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego