Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Był odziany bardzo skromnie w szary garnitur nie pierwszej świeżości i kapelusz naciśnięty na czoło. Całe szczęście, że te wiosenne dni były piękne i bezdeszczowe. Kłopotowski zaraz wszedł do fryzjera i musiałem się z pół godziny przechadzać po ulicy. Zresztą dawało to jakieś nadzieje: do fryzjera wstępuje się często przed randką. Gdy wreszcie wyszedł, zasłoniłem twarz "Życiem Warszawy". Ruszyliśmy dalej.
Spoglądałem na jego potężny kark i przeszedł mnie dreszcz na myśl, że mógłby mnie odkryć. Ale nic takiego się nie zapowiadało. Skręciliśmy na rynek, przecięliśmy go wzdłuż Sukiennic i zaraz wszedł do bramy na linii A-B. Zawahałem się chwilę i
Był odziany bardzo skromnie w szary garnitur nie pierwszej świeżości i kapelusz naciśnięty na czoło. Całe szczęście, że te wiosenne dni były piękne i bezdeszczowe. Kłopotowski zaraz wszedł do fryzjera i musiałem się z pół godziny przechadzać po ulicy. Zresztą dawało to jakieś nadzieje: do fryzjera wstępuje się często przed randką. Gdy wreszcie wyszedł, zasłoniłem twarz "Życiem Warszawy". Ruszyliśmy dalej.<br>Spoglądałem na jego potężny kark i przeszedł mnie dreszcz na myśl, że mógłby mnie odkryć. Ale nic takiego się nie zapowiadało. Skręciliśmy na rynek, przecięliśmy go wzdłuż Sukiennic i zaraz wszedł do bramy na linii A-B. Zawahałem się chwilę i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego