Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
w nieznane mi rejony, w których być może zorientowałby się Stworzyciel, kontrolujący samą materię, albo Wędrowiec zaginający przestrzeń. Wtedy na nowo uświadamiałem sobie, kogo mam u swojego boku - pokrętną smoczą osobowość obleczoną w piętnastoletnie ludzkie ciało. Cóż za tajemniczym stworzeniem był mój towarzysz. Kto i kiedy odkryje wszystkie sekrety jego rasy?
Między odgłos fal i krzyki spiczastodziobych rybołowów wdarły się inne dźwięki. Nie kojarzyły mi się z niczym szczególnym, ale wywoływały niepokój. Smok uniósł głowę, nagle rozbudzony i zirytowany. Ziewnął na całe gardło.
"Awantura. Ktoś kogoś bije."
Rzucił jeszcze tylko: "Chodź. Na prawo" - i zerwał kontakt. Bardzo nie lubiłem, gdy robił
w nieznane mi rejony, w których być może zorientowałby się Stworzyciel, kontrolujący samą materię, albo Wędrowiec zaginający przestrzeń. Wtedy na nowo uświadamiałem sobie, kogo mam u swojego boku - pokrętną smoczą osobowość obleczoną w piętnastoletnie ludzkie ciało. Cóż za tajemniczym stworzeniem był mój towarzysz. Kto i kiedy odkryje wszystkie sekrety jego rasy?<br>Między odgłos fal i krzyki spiczastodziobych rybołowów wdarły się inne dźwięki. Nie kojarzyły mi się z niczym szczególnym, ale wywoływały niepokój. Smok uniósł głowę, nagle rozbudzony i zirytowany. Ziewnął na całe gardło.<br>"Awantura. Ktoś kogoś bije."<br>Rzucił jeszcze tylko: "Chodź. Na prawo" - i zerwał kontakt. Bardzo nie lubiłem, gdy robił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego