Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
beznadziejnie TAŃCZY?!
Ja też robię czasem takie listy, ale koncentruję się wyłącznie na tym, czego Markowi brak, zamiast pomyśleć o tym, co ma. Bez przerwy żałuję, że nie jest trochę bardziej taki, a trochę mniej owaki, wierząc, że gdzieś istnieje mężczyzna, który spełni wszystkie moje wymagania, nawet te najdrobniejsze, i raz na zawsze uwolni mnie od wszelkich wątpliwości. Nie jest to takie tam sobie zwykłe myślenie obrączkofobiczne - jest to myślenie wybitnie niedojrzałe, wynikające z tego, że straszna jest dla mnie wizja przymusowej akceptacji czyichś wad.
Chciałabym jednak powiedzieć coś w naszej obronie: dzisiejsze czasy nie są dla kobiet zbyt przyjazne. W dzieciństwie wpajano
beznadziejnie TAŃCZY?!<br>Ja też robię czasem takie listy, ale koncentruję się wyłącznie na tym, czego Markowi brak, zamiast pomyśleć o tym, co ma. Bez przerwy żałuję, że nie jest trochę bardziej taki, a trochę mniej owaki, wierząc, że gdzieś istnieje mężczyzna, który spełni wszystkie moje wymagania, nawet te najdrobniejsze, i raz na zawsze uwolni mnie od wszelkich wątpliwości. Nie jest to takie tam sobie zwykłe myślenie &lt;orig&gt;obrączkofobiczne&lt;/&gt; - jest to myślenie wybitnie niedojrzałe, wynikające z tego, że straszna jest dla mnie wizja przymusowej akceptacji czyichś wad. <br>Chciałabym jednak powiedzieć coś w naszej obronie: dzisiejsze czasy nie są dla kobiet zbyt przyjazne. W dzieciństwie wpajano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego