i pojechałem, znów ubrany po miastowemu. Zastanawiałem się już w mieście, czy nie kupić Baśce kwiatów, tak przez galanterię. Ale kiedy zobaczyłem, jakie zmiętoszone i marne są pod Sukiennicami, zrezygnowałem z pomysłu. Najśliczniejsze są zawsze te najniepozorniejsze kwiatki, o których ludzie nawet nie wiedzą, że istnieją. Weźmy choćby maleńkie kwiatuszki rdestu ptasiego. Ale żeby ich piękno docenić, trzeba je oglądać pod mikroskopem. A jaki elegant przyniesie dziewczynie kwiatki, które trzeba oglądać przy powiększeniu? Pewnie lepsze byłyby maleńkie niezapominajki z delikatnymi żółtymi kreseczkami wskazującymi drogę do nektaru... Chociaż może Baśka - myślałem - zrozumiałaby piękno kwiatka rdestu ptasiego, co to przycupnięty przy liściu, ma prawie