Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
satysfakcją w schrypniętym głosie.
Baryshnikov rozpoznał naderwanie któregoś mięśnia. Hunt wyłączył medyczny komunikat. Czekał na ustanowienie łącza. Edytor Trupodzierżcy zwał się Master of Puppets i na razie pozostawał zwinięty do firmowego logo producenta wojskowego software'u: kościstej dłoni z podwiązanymi do palców sznurkami. Hunt nie zamierzał się już bawić w żadne ręczne edycje i po prostu wrzucił MoP do zarządu wszczepki, rezerwując oddzielnego dialoganta.
Gdy tylko na sznurkach pojawiła się kukiełka (oznaczona, nomen omen, jako AGENT1), Nicholas wymamrotał w OVR polecenia. SWAT-owiec, z Mariną w ramionach, dogonił go już kilkadziesiąt metrów za stacją. Kiedy mijał Hunta, ślizgająca się po powierzchni świadomości
satysfakcją w schrypniętym głosie. <br>Baryshnikov rozpoznał naderwanie któregoś mięśnia. Hunt wyłączył medyczny komunikat. Czekał na ustanowienie łącza. Edytor Trupodzierżcy zwał się Master of Puppets i na razie pozostawał zwinięty do firmowego logo producenta wojskowego software'u: kościstej dłoni z podwiązanymi do palców sznurkami. Hunt nie zamierzał się już bawić w żadne ręczne edycje i po prostu wrzucił MoP do zarządu wszczepki, rezerwując oddzielnego dialoganta.<br>Gdy tylko na sznurkach pojawiła się kukiełka (oznaczona, nomen omen, jako AGENT1), Nicholas wymamrotał w OVR polecenia. SWAT-owiec, z Mariną w ramionach, dogonił go już kilkadziesiąt metrów za stacją. Kiedy mijał Hunta, ślizgająca się po powierzchni świadomości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego