hamowanie ekspansji kredytowej (ponownej podwyżki stóp procentowych tak łatwo bym nie wykluczał), co nie tylko redukuje przelewanie popytu za granicę, ale także likwidując łatwość zbytu w kraju, wymusza wzrost eksportu. Podobne znaczenie ma trzymanie w ryzach deficytu budżetowego. Jest to tym ważniejsze, że małe mamy szanse na obniżkę kosztów poprzez redukowanie obciążeń socjalnych, a z okazji innej "powszechnej" obniżki, jaką dawało obniżenie podatków, zrezygnowaliśmy - dzięki SLD - w imię sprawiedliwości społecznej. Rekapitulując, z przykrością stwierdzam, że istnieje alternatywa: więcej potu, krwi i łez albo większe niebezpieczeństwo kryzysu finansowego. Wiem, że jest to alternatywa nieprzyjemna, ale zapowiadam ją tylko na dwa lata. Potem