Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
próbować na ulicy, a to nie tak łatwo, jak by się zdawało. Jeszcze latem niczego, ale jak przyjdą deszcze... Nie mam na to zdrowia. Przeziębiłam się... Leżałam w szpitalu. Jak wyzdrowiałam, dostałam się tutaj. Tu, w gruncie rzeczy - praca o wiele lżejsza. Zawsze ciepło. Zarabia się mniej, ale za to regularnie. Dziesięć franków od gościa, z tego siedem - dla gospodyni. Jedzenie na miejscu. Można wyżyć. Zarabia się raz więcej, raz mniej, zależy od szczęścia. Przedwczoraj na przykład miałam piętnastu gości - to zawsze czterdzieści pięć franków. Ma się wiedzieć, nie co dzień bywa tyle. Praca trochę męcząca, ale za to co trzeci
próbować na ulicy, a to nie tak łatwo, jak by się zdawało. Jeszcze latem niczego, ale jak przyjdą deszcze... Nie mam na to zdrowia. Przeziębiłam się... Leżałam w szpitalu. Jak wyzdrowiałam, dostałam się tutaj. Tu, w gruncie rzeczy - praca o wiele lżejsza. Zawsze ciepło. Zarabia się mniej, ale za to regularnie. Dziesięć franków od gościa, z tego siedem - dla gospodyni. Jedzenie na miejscu. Można wyżyć. Zarabia się raz więcej, raz mniej, zależy od szczęścia. Przedwczoraj na przykład miałam piętnastu gości - to zawsze czterdzieści pięć franków. Ma się wiedzieć, nie co dzień bywa tyle. Praca trochę męcząca, ale za to co trzeci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego