Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
warunki atmosferyczne sprawiły, że głosowy system łączności nie zawiódł - ratownicy ze stanowiska zjazdowego wiedzieli cały czas, co się dzieje w ścianie. Po blisko trzygodzinnym zjeździe J. Uznański dotknął piargów pod ścianą. Rannego odebrała druga ekipa pod kierownictwem E. Strzebońskiego, która przybyła z Zakopanego. Zjazd wyniósł 460 m! Padł więc światowy rekord, nigdzie bowiem dotąd nie przekraczano 400 m, przyjmując tę długość za dopuszczalną granicę bezpieczeństwa.
Około 20.00 ranny taternik był już w szpitalu, a dwie i pół godziny później M. Gajewski i E. Strzeboński dziękowali kolegom za świetną akcję. Była to jedna z najwspanialszych wypraw, poprowadzona mądrze, z rozmachem i
warunki atmosferyczne sprawiły, że głosowy system łączności nie zawiódł - ratownicy ze stanowiska zjazdowego wiedzieli cały czas, co się dzieje w ścianie. Po blisko trzygodzinnym zjeździe J. Uznański dotknął piargów pod ścianą. Rannego odebrała druga ekipa pod kierownictwem E. Strzebońskiego, która przybyła z Zakopanego. Zjazd wyniósł 460 m! Padł więc światowy rekord, nigdzie bowiem dotąd nie przekraczano 400 m, przyjmując tę długość za dopuszczalną granicę bezpieczeństwa.<br>Około 20.00 ranny taternik był już w szpitalu, a dwie i pół godziny później M. Gajewski i E. Strzeboński dziękowali kolegom za świetną akcję. Była to jedna z najwspanialszych wypraw, poprowadzona mądrze, z rozmachem i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego