Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
klubach "Hybrydy" i "Proxima"
Trafiłam do tego zawodu przez przypadek. Mój mąż był akustykiem i disc jockeyem w klubie studenckim, a ja podpatrywałam jego pracę podczas dyskotek - aż postanowiłam spróbować sama. Wtedy naiwnie myślałam, że bez względu na to, co zagram, wszyscy będą świetnie się bawić. Teraz już wiem - o repertuarze decydują tańczący. Największym koszmarem dla DJ-a jest pusty parkiet i tłumy przy barze. Pracę zaczynam pół godziny przed otwarciem klubu. Należę do tej grupy DJ-ów, która zarówno przygotowuje muzykę, jak i obsługuje światła. Dzięki temu sama decyduję o nastroju do utworu, jaki wybrałam. "Dzień" pracy kończę o czwartej
klubach "Hybrydy" i "Proxima"<br>Trafiłam do tego zawodu przez przypadek. Mój mąż był akustykiem i &lt;orig&gt;disc jockeyem&lt;/&gt; w klubie studenckim, a ja podpatrywałam jego pracę podczas dyskotek - aż postanowiłam spróbować sama. Wtedy naiwnie myślałam, że bez względu na to, co zagram, wszyscy będą świetnie się bawić. Teraz już wiem - o repertuarze decydują tańczący. Największym koszmarem dla DJ-a jest pusty parkiet i tłumy przy barze. Pracę zaczynam pół godziny przed otwarciem klubu. Należę do tej grupy DJ-ów, która zarówno przygotowuje muzykę, jak i obsługuje światła. Dzięki temu sama decyduję o nastroju do utworu, jaki wybrałam. "Dzień" pracy kończę o czwartej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego