Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Dziadziu, czas do krematorium" - jak radzą u wschodnich sąsiadów ludziom w moim wieku, gdy powiększają tłok w autobusie czy w kolejce po towar.
No i właśnie. Opowiedziałem do końca historię złotego taboretu i mógłbym na tym mą pisaninę zakończyć, pozostawiając czytelnikowi obraz samotnego dziada, jak żyje z podłej emeryturki i resztką sił podlewa kwiatki w ogródku. Nie! Ostatnio nastąpiło wydarzenie, które zmieniło całe moje życie.
Tu tylko zanotuję, że jako niesłusznie represjonowany w stanie wojennym powróciłem do czytelni, ale tylko na pół etatu, powitany kwiatami przez panią Ludmiłę. Zofii Kawałek już nie zastałem: z obawy przed zemstą uciśnionych wyjechała na saksy
Dziadziu, czas do krematorium" - jak radzą u wschodnich sąsiadów ludziom w moim wieku, gdy powiększają tłok w autobusie czy w kolejce po towar.<br> No i właśnie. Opowiedziałem do końca historię złotego taboretu i mógłbym na tym mą pisaninę zakończyć, pozostawiając czytelnikowi obraz samotnego dziada, jak żyje z podłej emeryturki i resztką sił podlewa kwiatki w ogródku. Nie! Ostatnio nastąpiło wydarzenie, które zmieniło całe moje życie.<br> Tu tylko zanotuję, że jako niesłusznie represjonowany w stanie wojennym powróciłem do czytelni, ale tylko na pół etatu, powitany kwiatami przez panią Ludmiłę. Zofii Kawałek już nie zastałem: z obawy przed zemstą uciśnionych wyjechała na saksy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego