Wreszcie w listopadzie wyznaczono termin, jednak główny oskarżony zachorował i rozprawę przerwano. Tymczasem 17 stycznia tego roku przestępstwo uległo przedawnieniu. <br><br>&lt;tit&gt;Płonące akta&lt;/&gt;<br><br>Sprawę palonych akt SB opisała &#132;Gazeta Wyborcza" w 1992 roku. Idąc śladem jej publikacji, Urząd Ochrony Państwa odkrył na terenie bazy ZOMO w Szczęśliwicach na wpół spalone resztki ogromnej ilości akt. Jak się okazało, pochodziły one z archiwów SB i dotyczyły działalności departamentów III i IV, zajmujących się opozycją i Kościołem. Część z uratowanych materiałów włączono do sprawy generałów SB Zenona Płatka i Władysława Ciastonia, oskarżonych o podżeganie do zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Wśród znalezionych resztek były teczki