o ósmej, ma nocną służbę. Tak dłużej trwać nie może, dziś trzeba coś zrobić, coś powiedzieć." Wieliński już inkasował gości: "Poproszę, bo się zmieniamy" mówił wyciągając drobne z kieszeni. Miecio Sierpowski skończył już papierosa i podniósł się z krzesła - Roman spojrzał nań pogardliwie: "Spieszy się, jakby się bał, że mu rewir ucieknie . Henryk, obładowany pustym naczyniem, podszedł do okna umywalni.<br>- Romek, weź kapucyna do damskiego, bo Stec już kasę odpisuje <page nr=218>.<br>Boryczko podniósł się ociężale.<br>- Psiakrew - zaklął cicho, płaczliwie - już go diabli przynieśli - otrząsnął okruszyny z ubrania i ruszył do bufetu. - Kapucyn raz - zamówił bezdźwięcznie.<br>A potem z tym kapucynem powlókł się