literacką formę, ale skuteczności to nie będzie miało". No to nie.<br>W 1980 roku jechałem na odczyt do Białegostoku, ściągnęli mnie z pociągu na Dworcu Gdańskim, zawieźli do komisariatu na Żoliborzu, na Żeromskiego.<br>Pytam: "O co chodzi?".<br>A tu przyjdzie ktoś z panem porozmawiać".<br>Osiem godzin tam siedziałem, zrobili mi rewizję, zabrali "Kulturę" i czytali ją, a mnie dali "Kulisy" do czytania.<br>Potem mi przynieśli bułkę i piwo.<br>Osiem godzin zeszło.<br>Ja mówię, że muszę zadzwonić do domu, bo już się niepokoją.<br>"Nie, nie, ktoś przyjdzie".<br>I przyszedł on właśnie i mówi: "Proszę pana, co wy wygłaszacie takie odczyty. Tutaj Król