Typ tekstu: Książka
Autor: Kisielewski Stefan
Tytuł: Abecadło Kisiela
Rok: 1990
literacką formę, ale skuteczności to nie będzie miało". No to nie.
W 1980 roku jechałem na odczyt do Białegostoku, ściągnęli mnie z pociągu na Dworcu Gdańskim, zawieźli do komisariatu na Żoliborzu, na Żeromskiego.
Pytam: "O co chodzi?".
A tu przyjdzie ktoś z panem porozmawiać".
Osiem godzin tam siedziałem, zrobili mi rewizję, zabrali "Kulturę" i czytali ją, a mnie dali "Kulisy" do czytania.
Potem mi przynieśli bułkę i piwo.
Osiem godzin zeszło.
Ja mówię, że muszę zadzwonić do domu, bo już się niepokoją.
"Nie, nie, ktoś przyjdzie".
I przyszedł on właśnie i mówi: "Proszę pana, co wy wygłaszacie takie odczyty. Tutaj Król
literacką formę, ale skuteczności to nie będzie miało". No to nie.<br>W 1980 roku jechałem na odczyt do Białegostoku, ściągnęli mnie z pociągu na Dworcu Gdańskim, zawieźli do komisariatu na Żoliborzu, na Żeromskiego.<br>Pytam: "O co chodzi?".<br>A tu przyjdzie ktoś z panem porozmawiać".<br>Osiem godzin tam siedziałem, zrobili mi rewizję, zabrali "Kulturę" i czytali ją, a mnie dali "Kulisy" do czytania.<br>Potem mi przynieśli bułkę i piwo.<br>Osiem godzin zeszło.<br>Ja mówię, że muszę zadzwonić do domu, bo już się niepokoją.<br>"Nie, nie, ktoś przyjdzie".<br>I przyszedł on właśnie i mówi: "Proszę pana, co wy wygłaszacie takie odczyty. Tutaj Król
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego