Nigdy nie trzeba się spieszyć, panie Kloss.<br>Nie częstował koniakiem, nie pił, nie palił. Należał do tych, których Janek uważał za najbardziej niebezpiecznych. - Nic dla siebie - mówił. - Jesteśmy jak w zakonie rycerskim. Zabijamy, gdy to konieczne i pożyteczne, ale pozostajemy czyści. Czy pan to rozumie, panie Kloss?<br>Oficera, który podczas rewizji w mieszkaniu przywłaszczył sobie pudełko cygar, odesłał na front wschodni. Naprawdę wierzył w niemieckie posłannictwo? Gdy wyjmował monokl, miał puste, niewidzące oczy. Po bitwie stalingradzkiej wezwał do siebie oficerów. - Czy nie rozumiecie - zapytał, że klęska może być także wielka? Na miarę naszej wielkości! Ci, którzy zginęli idąc do niemieckiego nieba