Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Bóg miły! - dźwigał się z fotela pan Czartkawski. - Darujże, panie Ksawery; sąsiedzie, roztargnienie! I proszę, pozwól z nami na skromną, gospodarską kawę...
Za czym wśród ceregieli i ostentacyj zawiódł gościa do jadalni. Nastąpiły ukłony i nóg szarmanckie szurganie, bo wraz zjawiły się u stołu - "sfrunęły", jak mówił pułkownik - obie ciotki-rezydentki. Wiekowe damy witały pana Ksawerego z gorliwym, pełnym afektacji ukontentowaniem istot skazanych dożywotnio na nudę.
- A pan sąsiad to zawsze jakby z wiedeńskich żurnalów świeżo wykrojony! - sepleniła młodsza, krzywiąc w uprzejmym uśmiechu twarz białą i gąbczastą, pełną dobrodusznych fałdów.
- Nazbyt pochlebny osąd, łaskawa dobrodziejko! skłonił się skromnie pan Ksawery, którego
Bóg miły! - dźwigał się z fotela pan Czartkawski. - Darujże, panie Ksawery; sąsiedzie, roztargnienie! I proszę, pozwól z nami na skromną, gospodarską kawę...<br>Za czym wśród ceregieli i ostentacyj zawiódł gościa do jadalni. Nastąpiły ukłony i nóg szarmanckie szurganie, bo wraz zjawiły się u stołu - "sfrunęły", jak mówił pułkownik - obie ciotki-rezydentki. Wiekowe damy witały pana Ksawerego z gorliwym, pełnym afektacji ukontentowaniem istot skazanych dożywotnio na nudę.<br>- A pan sąsiad to zawsze jakby z wiedeńskich żurnalów świeżo wykrojony! - sepleniła młodsza, krzywiąc w uprzejmym uśmiechu twarz białą i gąbczastą, pełną dobrodusznych fałdów.<br>- Nazbyt pochlebny osąd, łaskawa dobrodziejko! skłonił się skromnie pan Ksawery, którego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego