W pustyni i w puszczy... Potem nad staw gęsto zarośnięty rzęsą. "Pamiętam - mówi Jacek - pamiętam... nie wiedziałem, że pod spodem jest woda... myślałem, że to szczególnie piękna i gładka łąka, i podejrzewałem, że to będzie szczególna rozkosz - tam po niej pochodzić... Pamiętam" - powtarza Jacek i pokazuje coś następnego. Więc ojciec rezydował tu po wojnie, kiedy państwa hrabiów już wypędzono... Zaczęła się kręcić jakaś dalsza rodzina... wreszcie stanęło na literatach. Można sobie wyobrazić ten zamęt. Rachuby, kombinacje, pretensje. Wywłaszczenie, ale jeszcze niezupełne. Plenią się i przechodzą jak kolejne kolonie, jak nawałnice rozmaite formy przejściowe. Arystokrata, ale z przekonań komunista. Komunista, ale jeszcze