Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
w postmodernizm, sceptycyzm, poststrukturalizm i im podobne błędy intelektualne. Uratowała mnie przed tym Basia. Stanowi ona bowiem chodzące zaprzeczenie wszelkiego relatywizmu. Śliczna z przodu, śliczna z tyłu, z lewej strony i z prawej. A gdyby ktoś - nie daj Bóg - podważał którykolwiek z kierunków, to gotów jestem w mordę dać.

Obowiązki rodzicielskie zmusiły mnie oczywiście do dorabiania po godzinach. Tak oto zacząłem pisać do "Polityki". Po latach pisanie to obok papierosów, białego wina i zachwycania się Basią weszło w nałóg. Z każdym początkiem tygodnia odczuwać zaczynam jaskółczy niepokój i lekkie świerzbienie pod łopatkami. Jeżeli do środy felieton jeszcze nie gotowy, pojawiają się
w postmodernizm, sceptycyzm, poststrukturalizm i im podobne błędy intelektualne. Uratowała mnie przed tym Basia. Stanowi ona bowiem chodzące zaprzeczenie wszelkiego relatywizmu. Śliczna z przodu, śliczna z tyłu, z lewej strony i z prawej. A gdyby ktoś - nie daj Bóg - podważał którykolwiek z kierunków, to gotów jestem w mordę dać.<br><br>Obowiązki rodzicielskie zmusiły mnie oczywiście do dorabiania po godzinach. Tak oto zacząłem pisać do "Polityki". Po latach pisanie to obok papierosów, białego wina i zachwycania się Basią weszło w nałóg. Z każdym początkiem tygodnia odczuwać zaczynam jaskółczy niepokój i lekkie świerzbienie pod łopatkami. Jeżeli do środy felieton jeszcze nie gotowy, pojawiają się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego