Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
przed sobą jeszcze pół roku. Ćwiczę przecież od rana do nocy. Jestem wytrwała i uparta.
- Wzięłaś to po mnie. Dlatego też dziwi mnie, że od pewnego czasu nie nazywasz mnie ojcem. Czy sądzisz, że tego nie zauważyłem? Nie, Ewo, to nie jest w porządku. Przyznasz chyba, że traktuję cię jak rodzoną córkę, jeśli nie lepiej.
- Córkę, córkę - rzuciła Ewa tonem rozdrażnionym, z domieszką goryczy. - Jesteś despotyczny, samowładny jak faraon, co jeszcze byłoby do zniesienia. Ale ty jesteś gromowładny jak Zeus. Wielki Aleksander Gordon! A ja lubię cię - dodała z przekornym uśmiechem - kiedy jesteś rozczarowany, zmęczony, lubię twoje chwile słabości. Wtedy stajesz
przed sobą jeszcze pół roku. Ćwiczę przecież od rana do nocy. Jestem wytrwała i uparta.<br>- Wzięłaś to po mnie. Dlatego też dziwi mnie, że od pewnego czasu nie nazywasz mnie ojcem. Czy sądzisz, że tego nie zauważyłem? Nie, Ewo, to nie jest w porządku. Przyznasz chyba, że traktuję cię jak rodzoną córkę, jeśli nie lepiej.<br>- Córkę, córkę - rzuciła Ewa tonem rozdrażnionym, z domieszką goryczy. - Jesteś despotyczny, samowładny jak faraon, co jeszcze byłoby do zniesienia. Ale ty jesteś gromowładny jak Zeus. Wielki Aleksander Gordon! A ja lubię cię - dodała z przekornym uśmiechem - kiedy jesteś rozczarowany, zmęczony, lubię twoje chwile słabości. Wtedy stajesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego