Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 06.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
gotową scenografię do "Mad Maxa". Monumentalne, przygnębiające centrum wybudowane pod dyktando dyktatora Ceausescu. Wszędzie widać efekty jego wybujałej ambicji: wielkie, wspaniałe budynki miały ukazywać potęgę władzy. Ale wszystko jest zatrzymane jakby w połowie: prawie skończone, ale czegoś brakuje. Widać, że reżim upadł nagle. Po ulicach biega mnóstwo bezdomnych psów, na rogach siedzą żebrzące dzieci, często spotykamy patrole policji. Trzymając się porównań filmowych - miasto przypomina "Brazil" albo "1984". Po długich poszukiwaniach decydujemy się na nocleg w hotelu Astoria.
Rozpakowujemy się i wyruszamy na miasto. Koło recepcji drogę przebiega nam pięciocentymetrowy karaluch. Recepcjonista rozgniata go butem i patrząc nam z uśmiechem w oczy
gotową scenografię do "Mad Maxa". Monumentalne, przygnębiające centrum wybudowane pod dyktando dyktatora Ceausescu. Wszędzie widać efekty jego wybujałej ambicji: wielkie, wspaniałe budynki miały ukazywać potęgę władzy. Ale wszystko jest zatrzymane jakby w połowie: prawie skończone, ale czegoś brakuje. Widać, że reżim upadł nagle. Po ulicach biega mnóstwo bezdomnych psów, na rogach siedzą żebrzące dzieci, często spotykamy patrole policji. Trzymając się porównań filmowych - miasto przypomina "Brazil" albo "1984". Po długich poszukiwaniach decydujemy się na nocleg w hotelu Astoria.<br>Rozpakowujemy się i wyruszamy na miasto. Koło recepcji drogę przebiega nam pięciocentymetrowy karaluch. Recepcjonista rozgniata go butem i patrząc nam z uśmiechem w oczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego