sobie wskazujący palec tego oskarżenia. Na krótko przed tym ostatnim spotkaniem z moim najbliższym kolegą szkolnym, brat mi powiedział: <br>- Wiesz, nasze środowisko i żydowskie są dwoma hermetycznie dla siebie zamkniętymi światami. Granica między nimi jest nieprzekraczalna. Powiedział mi to po swoim romansie z piękną Żydówką, panną Ireną S., która ten romans sama zerwała. Dowiedziałem się o tym później od siostry, bo brat mi się nigdy z niczego nie zwierzał.. Siostra zapytana przeze mnie, czy owa Irena była ładna, odpowiedziała:<br>- Była po prostu piękna. Tylko, wiesz, mazura nie tańczyła dobrze. No, cóż... To nie była Polka. Pierwszy raz miałem ochotę na przekroczenie