Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
rękę i oparła się policzkiem o jego ramię.
- On nie jest macochem - powiedziała. - Za pozwoleniem, odszczekaj to i wypluj.
A Laura splunęła soczyście i mruknęła ze skruchą!
- Przepraszam... Grzesiu.

5.

Jak się okazało, Gburek miał bardzo dobry rower - nowiutki, z najróżniejszymi, jak to ujął, prezentując im swój pojazd, "bajerami". Natomiast rower babci był klasycznym przykładem dobrej, radzieckiej roboty ręcznej, miał te swoje czterdzieści pięć lat i widać było po nim, jak bardzo w życiu Marty Jedwabińskiej brak czegoś takiego, jak męska ręka, która by poprzykręcała, przybiła, naoliwiła i wymieniła szereg rzeczy, w tym błotniki i pedały. Ponadto, oba pojazdy różniły się
rękę i oparła się policzkiem o jego ramię.<br>- On nie jest &lt;orig&gt;macochem&lt;/&gt; - powiedziała. - Za pozwoleniem, odszczekaj to i wypluj.<br>A Laura splunęła soczyście i mruknęła ze skruchą!<br>- Przepraszam... Grzesiu.<br><br>5.<br><br>Jak się okazało, Gburek miał bardzo dobry rower - nowiutki, z najróżniejszymi, jak to ujął, prezentując im swój pojazd, "bajerami". Natomiast rower babci był klasycznym przykładem dobrej, radzieckiej roboty ręcznej, miał te swoje czterdzieści pięć lat i widać było po nim, jak bardzo w życiu Marty Jedwabińskiej brak czegoś takiego, jak męska ręka, która by poprzykręcała, przybiła, naoliwiła i wymieniła szereg rzeczy, w tym błotniki i pedały. Ponadto, oba pojazdy różniły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego