Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
ja zaś, szczęśliwie nierozpoznany, wykrzykując:
- Wstonszki, śliczne wstonszki, paski, kolorowe paski, guziczki, spinki, śpilki, grzebyki, tanio, bardzo tanio,
wypatrywałem znajomych twarzy: oto Pola, w której się kochałem, tam znów Marysia, Dzidka z Zosią, obok Stasia i bliźniaczki Wanda i Stella, ale gdzie jest Sonia, przecież to jej obiecałem podczas wycieczki rowerowej za miasto, że wkrótce się spotkamy, i to wtedy, kiedy najmniej się tego będzie spodziewać, a teraz nie mogłem jej odnaleźć w ruchliwym tłumie dziewcząt,
i nagle przyszło mi na myśl, że może jest w ogrodzie i że jeśli ją tam zastanę, będziemy mogli przez chwilę być sami, wśród gęstych
ja zaś, szczęśliwie nierozpoznany, wykrzykując:<br>- Wstonszki, śliczne wstonszki, paski, kolorowe paski, guziczki, spinki, śpilki, grzebyki, tanio, bardzo tanio,<br>wypatrywałem znajomych twarzy: oto Pola, w której się kochałem, tam znów Marysia, Dzidka z Zosią, obok Stasia i bliźniaczki Wanda i Stella, ale gdzie jest Sonia, przecież to jej obiecałem podczas wycieczki rowerowej za miasto, że wkrótce się spotkamy, i to wtedy, kiedy najmniej się tego będzie spodziewać, a teraz nie mogłem jej odnaleźć w ruchliwym tłumie dziewcząt,<br>i nagle przyszło mi na myśl, że może jest w ogrodzie i że jeśli ją tam zastanę, będziemy mogli przez chwilę być sami, wśród gęstych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego