Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
Stopniowo ulotniły się pierwsze zadziwienia i sensacje, wywołane niezwykłością aury, i udziałem wszystkich stała się udręka odkładająca się codziennymi warstewkami i coraz bardziej agresywna, wymagająca - rzec m ożna.
Udręka wynikająca z bezradności.
Wuja Olo, ubrany w nieprzemakalny płaszcz, zydwestkę i gumowe buty, pokonując najgorszą pogodę przyjeżdżał do nas na damskim rowerze, który zakupił był w miejscowym sklepie z towarami mieszanymi.
Siadał w kącie werandy i nic nie mówiąc ociekał.
Woda zeń spływająca wsiąkała w sieciowe jadro, którego sterta leżąca w kącie była jego u lubionym łożem biesiadnym.
Wreszcie przecież, kiedy wniebogłosy lamentując nad naszym rychłym bankructwem dobywaliśmy banknoty, zabierał je bez
Stopniowo ulotniły się pierwsze zadziwienia i sensacje, wywołane niezwykłością aury, i udziałem wszystkich stała się udręka odkładająca się codziennymi warstewkami i coraz bardziej agresywna, wymagająca - rzec m ożna.<br>Udręka wynikająca z bezradności.<br>Wuja Olo, ubrany w nieprzemakalny płaszcz, zydwestkę i gumowe buty, pokonując najgorszą pogodę przyjeżdżał do nas na damskim rowerze, który zakupił był w miejscowym sklepie z towarami mieszanymi.<br>Siadał w kącie werandy i nic nie mówiąc ociekał.<br>Woda zeń spływająca wsiąkała w sieciowe jadro, którego sterta leżąca w kącie była jego u lubionym łożem biesiadnym.<br>Wreszcie przecież, kiedy wniebogłosy lamentując nad naszym rychłym bankructwem dobywaliśmy banknoty, zabierał je bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego