zastanawiano się, czy Hitler nie stworzył rozmyślnie takich warunków, żeby zmusić ich do aktywnej służby po niemieckiej stronie, pozostawiając im jedyną możliwość ocalenia. Jeżeli tak, to rezultaty były kiepskie. Dwa razy więcej zginęło, niż skorzystało z tej możliwości. Z pozostałych, Niemcy nie mieli wiele pożytku. Można przyjąć, że mniej więcej równa liczba wyginęła i pozostała przy życiu, a z tego w połowie wykorzystano ich jako siłę roboczą, a połowę jako żołnierzy. A więc bilans: około 20 % wymordowano od razu i ci mieli chyba szczęście, 40% zamęczono, po 20% robotników i zdrajców na razie przeżyło.<br>Po piśmie Rosenberga sytuacja się zmieniła. Jeńcy