Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
aż się uspokoi. Nie mając stałego oparcia w chwiejącej się klatce, nie będzie mogło jej rozwalić.
W zupełnej ciszy robotnicy, ostrożnie, nie odchylając brezentów, podsunęli pod klatkę stropy. Whaczono linę idącą do windy okrętowej przez bloki na bomie. Na znak starszego oficera klatka zaczęła iść do góry. Wznosiła się powoli, równo, bez kołysań.



Przy końcu ceremonii spotkano opiekuna bizonów. Kapitan zaprosił go, by mu towarzyszył aż do rozwiązania inspekcji.
- KochAAAny mój! - zwrócił się do opiekuna bizonów, gdy znów znaleźli się w hallu. - Proszę cię bardzo, żebyś mnie i mojemu kochanemu starszemu oficerowi pokazał swoje bizony.
Młody opiekun, z nieodstępnym karabinem maszynowym
aż się uspokoi. Nie mając stałego oparcia w chwiejącej się klatce, nie będzie mogło jej rozwalić.<br> W zupełnej ciszy robotnicy, ostrożnie, nie odchylając brezentów, podsunęli pod klatkę stropy. Whaczono linę idącą do windy okrętowej przez bloki na bomie. Na znak starszego oficera klatka zaczęła iść do góry. Wznosiła się powoli, równo, bez kołysań.<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br> Przy końcu ceremonii spotkano opiekuna bizonów. Kapitan zaprosił go, by mu towarzyszył aż do rozwiązania inspekcji.<br> - KochAAAny mój! - zwrócił się do opiekuna bizonów, gdy znów znaleźli się w hallu. - Proszę cię bardzo, żebyś mnie i mojemu kochanemu starszemu oficerowi pokazał swoje bizony.<br> Młody opiekun, z nieodstępnym karabinem maszynowym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego