pierwszych O księdzu:<br><br><q>Z wieczora na cześć księdza zaproszono,<br>Ale mu na noc małpę przywiedziono.<br>Trwała tam chwilę ta miła biesiada,<br>Aż ksiądz zamieszkał i mszej, i obiada.</><br><br><br><br>Ale, po pierwsze, ten antyklerykalizm więcej ma wspólnego z biesiadnym żartem niż ideologiczną powagą, po drugie, dowcipy z księży nie są wcale równoznaczne ze stanowiskiem antykatolickim. Przycinki Kochanowskiego dotykają zresztą obu stron, także innowierców:<br><br><q>Po co wy, heretycy, w kościele bywacie,<br>Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie?<br>Jesli zła w oczu waszych msza i procesyja,<br>Aza lepsze łakomstwo i ta ambicyja?<br>Wyjmi, nieboże, bierzmo pierwej z oka swego,<br>A potym ździebłka sięgaj w