Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
starał się od pewnego czasu nawiązać bliższe kontakty z ludźmi z PPR-u. Podgórskiego, który był jego sąsiadem przy stole, znał mało. Ale chociaż tamten, jak wszyscy inni, pił dużo, alkohol nie czynił go rozmowniejszym. Siedział zasępiony, w sobie zamknięty i wielokrotne usiłowania Weycherta, by nawiązać z nim istotniejszą rozmowę, rozbijały się o jego pochmurną mrukowatość.
Weychert nie był człowiekiem drażliwym, lecz mimo woli nasunęło mu się przypuszczenie, czy Podgórski osobiście nie ma przeciw niemu jakichś zarzutów i zastrzeżeń. Szybko odegnał od siebie tę myśl, lecz wątpliwość pozostała w nim, zatruwając dotychczasowy dobry nastrój. Celem szybszego spłukania tych nieprzyjemnych osadów wypił
starał się od pewnego czasu nawiązać bliższe kontakty z ludźmi z PPR-u. Podgórskiego, który był jego sąsiadem przy stole, znał mało. Ale chociaż tamten, jak wszyscy inni, pił dużo, alkohol nie czynił go rozmowniejszym. Siedział zasępiony, w sobie zamknięty i wielokrotne usiłowania Weycherta, by nawiązać z nim istotniejszą rozmowę, rozbijały się o jego pochmurną mrukowatość.<br>Weychert nie był człowiekiem drażliwym, lecz mimo woli nasunęło mu się przypuszczenie, czy Podgórski osobiście nie ma przeciw niemu jakichś zarzutów i zastrzeżeń. Szybko odegnał od siebie tę myśl, lecz wątpliwość pozostała w nim, zatruwając dotychczasowy dobry nastrój. Celem szybszego spłukania tych nieprzyjemnych osadów wypił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego