Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
osobistością jedyny raz zastałem Jurka rozgoryczonego do łez.
Usłyszałem wtedy - "rozmawiał ze mną, tak jak bezpieka ze mną nie rozmawiała".
Nie było więc wcale łatwo być Jerzym Popiełuszką...
Nie roztkliwiał się nad sobą.
Był bystry, zaradny i pełen poczucia humoru.
Wieczorem 16 sierpnia w Dębkach na kolacji u Ani Nehrebeckiej rozgadał się i z humorem opowiadał o wszystkich wybiegach, zwodach i fintach w grze z bezpieką, o sposobach na umykanie agentom z oczu, na mylenie ich i przedostawanie się tam, gdzie nie chcieli, by się przedostał.
I oto następnego ranka zaczęły przeczesywać Dębki z dwóch stron kilkusetosobowe(!) oddziały milicji i WOP
osobistością jedyny raz zastałem Jurka rozgoryczonego do łez.<br>Usłyszałem wtedy - "rozmawiał ze mną, tak jak bezpieka ze mną nie rozmawiała".<br>Nie było więc wcale łatwo być Jerzym Popiełuszką...<br>Nie roztkliwiał się nad sobą.<br>Był bystry, zaradny i pełen poczucia humoru.<br>Wieczorem 16 sierpnia w Dębkach na kolacji u Ani Nehrebeckiej rozgadał się i z humorem opowiadał o wszystkich wybiegach, zwodach i fintach w grze z bezpieką, o sposobach na umykanie agentom z oczu, na mylenie ich i przedostawanie się tam, gdzie nie chcieli, by się przedostał.<br>I oto następnego ranka zaczęły przeczesywać Dębki z dwóch stron kilkusetosobowe(!) oddziały milicji i WOP
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego