Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
bomba wreszcie pękła.

Artur, wchodząc po schodach na pierwsze piętro, spostrzegł
przypadkowo przez uchylone drzwi Alojzego, który nożyczkami
przecinał druty elektryczne. Pobiegł więc szybko po
mnie i obaj niespodzianie wpadliśmy do pokoju. Alojzy roześmiał
się głupio, ale nie przerwał bynajmniej swego zajęcia.


Wyrwałem mu z rąk nożyczki. Tak go to rozgniewało,
że kopnął stojący obok stół i wywrócił
go wraz ze wszystkim, co na nim stało.

- Alojzy, opamiętaj się - rzekł Artur.

- Nie chcę się opamiętać! - zawołał
Alojzy. - Będę wszystko niszczył, bo tak mi się
podoba! To ja wylałem atrament w gabinecie, to ja podziurawiłem
poduszki, to ja napuściłem sadzy do sypialni
bomba wreszcie pękła.<br><br>Artur, wchodząc po schodach na pierwsze piętro, spostrzegł <br>przypadkowo przez uchylone drzwi Alojzego, który nożyczkami <br>przecinał druty elektryczne. Pobiegł więc szybko po <br>mnie i obaj niespodzianie wpadliśmy do pokoju. Alojzy roześmiał <br>się głupio, ale nie przerwał bynajmniej swego zajęcia. <br><br><br>Wyrwałem mu z rąk nożyczki. Tak go to rozgniewało, <br>że kopnął stojący obok stół i wywrócił <br>go wraz ze wszystkim, co na nim stało.<br><br>- Alojzy, opamiętaj się - rzekł Artur.<br><br>- Nie chcę się opamiętać! - zawołał <br>Alojzy. - Będę wszystko niszczył, bo tak mi się <br>podoba! To ja wylałem atrament w gabinecie, to ja podziurawiłem <br>poduszki, to ja napuściłem sadzy do sypialni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego