zapienił<br>się ze złości, sypnął stekiem wyzwisk i jakby ośmielony tym<br>przystąpił do rękoczynów. Sekundował mu kowal.<br> Bili pięściami, gumowymi pałkami, kawałkami drewna,<br>kopali, gdzie popadło, a kiedy się zmęczyli, przerwali tortury.<br>Eks-bokser podszedł do telefonu, wykręcił jakiś numer i coś<br>zaszwargotał.<br> Po chwili weszło dwóch szeregowych gestapowców i rozkazali<br>Marusarzowi iść przed nimi. Był cały zbroczony krwią.<br>idąc po schodach odczuwał boleśnie każdy krok. Dokuczała<br>mu potłuczona głowa.<br> Wrzucony do celi, nie różnił się od tych, z którymi<br>wcześniej "przeprowadzono rozmowy". Leżał na posadzce<br>i pojękiwał z bólu. Opiekowali się nim ci współtowarzysze<br>niedoli, którzy jeszcze nie byli na