Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
grupy z szerokim uśmiechem woła do nich:
- Ależ idźcie, śmiało! To nic takiego!
Nie trzeba powtarzać zachęty. Jedno po drugim, kobiety i dzieci zbiegają wąskimi schodkami i z niewypowiedzianą ulgą stawiają nogi na ziemi. Za ostatnią uwolnioną osobą natychmiast zatrzaskują się drzwi. A szef grupy wchodzi teraz do kabiny pilota, rozkazując kapitanowi samolotu, żeby nawiązał kontakt z wieżą kontrolną.
- Żądamy uwolnienia naszych dwóch towarzyszy, przetrzymywanych w więzieniach algierskich - oznajmia kategorycznie, wyjawiając wreszcie cel, który chce osiągnąć jego grupa.
Odezwanie się bez kamuflażu jest błędem terrorysty. Specjaliści algierscy dokonują na tej podstawie błyskawicznej identyfikacji. Wiedzą już, że mają do czynienia z niejakim
grupy z szerokim uśmiechem woła do nich:<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Ależ idźcie, śmiało! To nic takiego!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Nie trzeba powtarzać zachęty. Jedno po drugim, kobiety i dzieci zbiegają wąskimi schodkami i z niewypowiedzianą ulgą stawiają nogi na ziemi. Za ostatnią uwolnioną osobą natychmiast zatrzaskują się drzwi. A szef grupy wchodzi teraz do kabiny pilota, rozkazując kapitanowi samolotu, żeby nawiązał kontakt z wieżą kontrolną.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Żądamy uwolnienia naszych dwóch towarzyszy, przetrzymywanych w więzieniach algierskich&lt;/&gt;&lt;/&gt; - oznajmia kategorycznie, wyjawiając wreszcie cel, który chce osiągnąć jego grupa.<br>Odezwanie się bez kamuflażu jest błędem terrorysty. Specjaliści algierscy dokonują na tej podstawie błyskawicznej identyfikacji. Wiedzą już, że mają do czynienia z niejakim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego